czwartek, 8 stycznia 2009

Do not be Evil po katolicku...

Do not be evil” – takie jest oficjalne motto pewnej znanej firmy internetowej. Firma ta uwielbia się chwalić świetną atmosferą pracy, dbaniem o zatrudnionych i rozdawaniem akcji własnej firmy wśród owych zatrudnionych.

Do not be evil – Nie wyrządzaj zła” pojawiło się w Google – bo o tej firmie mowa – w czasach jej najszybszego rozrostu, gdzieś w 2001 roku. W okresie, gdy przyrost pracowników sięgał kilkudziesięciu miesięcznie, starannie wypracowany klimat firmy zaczynał zanikać. Aby podtrzymać specyfikę pracy zwołano burzę mózgów. W burzy tej, padło wiele postulatów, jak podtrzymać „rodzinną” atmosferę, ale wszystkie dało się zamknąć w jednym zdaniu – Do not be evil.
Zaskoczyła mnie wiadomość, że właśnie takie motto ma firma Google. Nie bardzo pasuje mi ono do prób przejęcia kilku freewerowych przeglądarek, zgody na filtrowanie treści w chińskim Internecie, czy wszędobylskich reklam Googla. A teraz świat obiegła nowa informacja – Google wypuścił wersję wyszukiwarki dla katolików, wyposażoną w groźne filtry, preferującą strony katolickie i podające nam jedyne „słuszne” poglądy. Rozmaici internauci ruszyli do boju, udowadniając programistom z Googla, że ich filtry są jak pałac z zapałek. Owszem – nie da się w tej wyszukiwarce znaleźć żadnych powszechnie używanych inwektyw, a w pierwszych trzech wyszukanych adresach zawsze jest jakieś „church”, ale z sieci można wyłuskać kilka bardzo ciekawych złośliwostek. Po pierwsze – wpisując słowo „sex” narażamy się na bombardowanie stronami opisującymi skandale seksualne z udziałem księży. Po drugie – wyszukiwarka w miarę dobrze radzi sobie jedynie z językiem angielskim. Użytkownicy innych języków raczej na nią narzekają. Po trzecie – nie jest to ani nowość, ani rewolucja.



Polecam odwiedzić wcześniejsze przeglądarki (którym Google zresztą patronuje):
(oraz mały dodatek: WhatWouldJesusDownload.com)
Polskie, acz słabo działające: http://szukaj.katolicy.net/
Oraz inne:
I z pewnością inne… Chociaż bawi mnie pomysł urozmaicania Googla różnymi „wzorkami” z okazji świąt, rocznic, itp., to katolicka wyszukiwarka mnie trochę zniesmaczyła. A do tego – skoro i tak nie działa…



Tak na marginesie – Linuks miał system dla chrześcijan: Ichthux. Jest: JesOS™ The First True Christian™ Computer Operating System, a także GodTube, Gospelr, chrześcijański portal randkowy przeznaczeni.pl, itd…
A gdzie masoni i cykliści…?

Brak komentarzy: