Prawdziwy wodzirej nie jest klaunem w przebraniu, nie organizuje wiejskiej przytupajki, nie jest poślednim zabawiaczem. Nie wyciąga królika z kapelusza, nie nawołuje ze sceny: "Wszystkie pary tańczą". Znacznie bliżej mu do funkcji animatora i aktora. Nowoczesny wodzirej nosi frak, cylinder, ma nienaganne maniery i prawdziwą charyzmę.
Według słownika wodzirej to "osoba przewodząca innym". Mówiąc w skrócie: osobnik alfa, którego dobry nastrój przekłada się na powodzenie całej imprezy. Żeby wykonywać ten zawód, trzeba mieć w sobie to "coś", element dobrej zabawy, którym można zarazić innych. Trudno nawoływać do tańca z niechęcią i bez zaangażowania. Warsztatem wodzireja są przecież emocje i osobowość. Tutaj, jak nigdzie indziej, liczą się predyspozycje.
Zdj. pochodzi z archiwum jednego z bohaterów, Zdzisława Salisa.
Pełny artykuł dostępny na portalu GazetaPraca.pl
Autor: Joanna Sabak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz