piątek, 23 kwietnia 2010

Zabawiają zawodowo

Prawdziwy wodzirej nie jest klaunem w przebraniu, nie organizuje wiejskiej przytupajki, nie jest poślednim zabawiaczem. Nie wyciąga królika z kapelusza, nie nawołuje ze sceny: "Wszystkie pary tańczą". Znacznie bliżej mu do funkcji animatora i aktora. Nowoczesny wodzirej nosi frak, cylinder, ma nienaganne maniery i prawdziwą charyzmę.

Według słownika wodzirej to "osoba przewodząca innym". Mówiąc w skrócie: osobnik alfa, którego dobry nastrój przekłada się na powodzenie całej imprezy. Żeby wykonywać ten zawód, trzeba mieć w sobie to "coś", element dobrej zabawy, którym można zarazić innych. Trudno nawoływać do tańca z niechęcią i bez zaangażowania. Warsztatem wodzireja są przecież emocje i osobowość. Tutaj, jak nigdzie indziej, liczą się predyspozycje.

Zdj. pochodzi z archiwum jednego z bohaterów, Zdzisława Salisa.

Pełny artykuł dostępny na portalu GazetaPraca.pl
Autor: Joanna Sabak

Czytaj więcej...

piątek, 9 kwietnia 2010

Wypuszczanie łacha na wolność

Fot. by Azja
Szafa każdej modnej dziewczyny pęka w szwach od zbędnych ciuchów. Z jednej strony, żal cokolwiek wyrzucić, z drugiej – nie ma miejsca na nic nowego. Co zrobić w takiej sytuacji? Należy wymienić łachy na inne, zgodnie z zasadą „co moje, to twoje”. I właśnie temu służą imprezy z cyklu „Uwolnij Łacha” – swobodnej cyrkulacji odzieży.

Kasia Ogonowska, Ola Monola i Teresa Skubij już po raz czwarty zorganizowały na warszawskiej Pradze swoją łachową rewolucję. „Za każdym razem bierzemy większą salę i zawsze okazuje się, że miejsca jest za mało” – skarży się Ola między jednym wydawanym biletem a drugim. Bilet sam w sobie jest łachem, a dokładnie – własnoręczną produkcją pomysłodawczyń cyklu. Tym razem była to filcowa broszka z kolorowymi tulipanami...

Pełny artykuł dostępny na portalu: MobilneKobiety.pl
Autor: Joanna Sabak 

Czytaj więcej...

Ogrzyce, kurtyzany i inne bajki

Fot. Marcin Dorociński
Według stereotypu gracze gier fabularnych to oderwani od rzeczywistości, ubrani na czarno smutni ludzie, którzy lubią udawać kogoś, kim nie są. Głównie faceci. Jak więc opisać spory odsetek pań wcielających się w role wampirów, wilkołaków, królowych czy elfów? Otóż są to kobiety. Stuprocentowe i na szpilkach.

Dobrą ilustracją stereotypów krążących na temat graczy jest norweski film pt. „Astropia”. Główna bohaterka znajduje pracę w sklepie z fantastyką i trafia do środowiska miłośników gier typu RPG. Twórcy filmu przedstawili graczy jako inny gatunek ludzi, którzy nie dość, że wcielają się w rycerzy i smoki, to jeszcze w to wszystko wierzą.

Sztuka udawaniaW Paradox-Cafe, klimatycznej knajpce w Warszawie, miłośniczki gier RPG obejrzały „Astropię” przy kuflu piwa, śmiejąc się życzliwie. One wiedzą, jak jest naprawdę – równie dobrze akcja filmu mogłaby się dziać w tym hermetycznym miejscu. Na forum knajpki co i rusz pojawiają się ogłoszenia typu „Potrzebuję sukni z trenem”, „Pożyczę trupią czaszkę”, albo „Czy ktoś ma skrzydła?”. Bywalcy tego miejsca to głównie osoby związane z systemami gier, konwentami graczy, z literaturą science fiction i fantasy, czy po prostu szukające drużyny na kolejną rozgrywkę. Tutaj też gracze idą o krok dalej, uczestnicząc w LARP-ach, czyli kostiumowej odmianie gier fabularnych....
Pełny atykuł dostępny na portalu MobilneKobiety.plAutor: Joanna Sabak

Czytaj więcej...

środa, 7 kwietnia 2010

Sekretarka Alfreda Nobla – Berta von Suttner

„Po czasowniku «kochać», czasownik «pomagać» jest najpiękniejszym czasownikiem na świecie” – pisała Berta von Suttner, pierwsza kobieta uhonorowana Pokojową Nagrodą Nobla. Była pacyfistką w czasach, kiedy wojnę powszechnie uważano za jedno z podstawowych narzędzi w polityce. Bliska przyjaciółka Alfreda Nobla, zaczynała jako jego sekretarka.
 „Alfred Nobel nie żyje. Zaznaczam tą stratę w moim pamiętniku pojedynczym zdaniem. Wieść ta – a dowiedziałam się o tym z gazet – była dla mnie przykrym zaskoczeniem. Więzi dwudziestoletniej przyjaźni zostały przerwane” (wszystkie cytaty pochodzą z książki „Memoirs of Bertha von Suttner: The Records of an Eventful Life”, Bibliofile 2008, tłumaczenie własne, przyp. red.). Tak 12 grudnia 1896 roku Berta von Suttner odnotowała w swoim pamiętniku śmierć jednego z najbardziej znanych wynalazców w historii. Była jego asystentką zaledwie przez tydzień, została przyjaciółką i powierniczką na prawie 20 lat...

Pełny artykuł dostępny na portalu MobilneKobiety.pl 
Autor: Joanna Sabak

Czytaj więcej...